Czy społeczność Karkonoszy podzieli los Indian?
Relacja z polsko-czeskiego okrągłego stołu "Czy przetrwa społeczność pod Śnieżką"
Masowa turystyka i agresywna patodeweloperka zmieniają krajobraz Karkonoszy. Mieszkańcy są zmuszani opuszczać swoje domy, a region staje się areną walki o przetrwanie lokalnej tożsamości. Czy w przyszłości w Karkonoszach zostaną już tylko turyści i pustostany?
W piątek, 27 września 2024 roku, na Czwartym Peronie w Szklarskiej Porębie odbyło się pierwsze z serii spotkań w ramach trzyletniego polsko-czeskiego projektu pt. „Czy przetrwa społeczność pod Śnieżką?”. Był to pierwszy okrągły stół, zorganizowany dzięki współpracy Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej (MOKSIAL) w Szklarskiej Porębie oraz Miejskiego Ośrodka Kultury w Kowarach, który pełni rolę koordynatora projektu po polskiej stronie. Spotkanie to odbyło się na zaproszenie Anity Kaczmarskiej, Dyrektora MOKSIAL, i stanowiło forum do omówienia kluczowych problemów regionu Karkonoszy, które są zalewane przez masową turystykę. Kolejne okrągłe stoły planowane są w innych gminach, zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie granicy.
Nadmierny napływ turystów oraz agresywna działalność deweloperów prowadzą do gwałtownej urbanizacji i powstawania tzw. „patodeweloperki”. Lokalne społeczności coraz częściej zmuszone są do opuszczenia swoich domów, co powoduje zamykanie lokalnych usług, takich jak apteki, gabinety lekarskie czy zakłady fryzjerskie. Podczas spotkania padła sugestia, że wkrótce może zabraknąć ludzi do obsługi rosnącej liczby turystów.
Podczas dyskusji, jeden z organizatorów zaproponował wprowadzenie opodatkowania właścicieli, którzy posiadają więcej niż jedno mieszkanie lub mieszkania turystyczne. Ma to na celu ograniczenie liczby pustostanów i nadmiernej koncentracji apartamentów turystycznych, co w perspektywie długoterminowej mogłoby pomóc w zachowaniu lokalnej społeczności. Przykłady rozwiązań tego typu można znaleźć w innych krajach, takich jak Austria, gdzie w Tyrolu funkcjonują stałe opłaty od apartamentów wynajmowanych turystycznie, co wspiera miejscową ludność.
W trakcie konferencji pojawiło się porównanie, które wywołało duże emocje – lokalnych mieszkańców zestawiono z rdzennymi Indianami, którzy ostatecznie zostali zepchnięci do rezerwatów. Mieszkańcy Karkonoszy czują się podobnie wypierani ze swoich miejscowości, które coraz bardziej stają się jedynie atrakcją turystyczną. Z każdym rokiem, rosnące liczby apartamentów wynajmowanych na krótki okres sprawiają, że życie w ich sąsiedztwie staje się uciążliwe z powodu hałasu i ciągłej rotacji ludzi.
Burmistrz Szklarskiej Poręby Paweł Popłoński podkreślił, że miasto nie dysponuje wystarczającymi narzędziami finansowymi, czy prawnymi, aby skutecznie walczyć z niekontrolowanym rozwojem deweloperskim. Zasugerował, że jednym z rozwiązań mogłoby być przejmowanie przez gminę cennych przyrodniczo terenów. Niestety, bez zmian prawnych miasto pozostaje bezsilne w konfrontacji z potężnymi inwestorami. Czeska strona zwróciła uwagę na zjawisko „czarnych okien” – budynków, które powstały wyłącznie w celach inwestycyjnych i stoją puste, co na razie jest marginalnym problemem w Polsce.
Pomimo trudności, spotkanie zakończyło się optymistycznym akcentem. Uczestnicy zwrócili uwagę, że świadomość społeczna na temat zagrożeń dla Karkonoszy stale rośnie. Lokalne organizacje, jak również mieszkańcy, zaczynają aktywnie walczyć o ochronę swojego regionu, a przykład działań w innych krajach, takich jak Austria, daje nadzieję na wprowadzenie zmian także w Polsce. Zasugerowano konieczność współpracy z rządem i lobbingu na rzecz nowych regulacji, które mogą wspierać równowagę między rozwojem turystycznym a ochroną lokalnych społeczności i krajobrazu.